Sylwester Bruzi: Kary za nieodśnieżanie nie zawsze są skuteczne

Lokalne gazety w Łodzi donosiły, że operator strefy płatnego parkowania, nie wywiązuje się z obowiązku usuwania i pryzmowania śniegu. Narzekali kierowcy, a dziennikarze uznali, że miasto za dużo płaci operatorowi.

– W tej chwili jest wszstko w porządku – mówi Sylwester Bruzi, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. – Problemy były tylko w początkach grudnia, kiedy mieliśmy największe śnieżyce. Firma została jednak ukarana podwójnie. Po pierwsze spadły jej wpływy z tytułu udziału w opłatach wnoszonych przez kierowców, a dodatkowo nałożyliśmy na firmę karę umowną – dodaje.

Kara wynosiła jednak zaledwie 3 tys. zł i przy dochodach sięgających milionów złotych trudno uznać ją za znaczącą. To jeden z zarzutów wobec ZDiT-u.
– Kary są być może za małe – przyznaje Bruzi. – Oblicza się ją mnożąc 8 zł za dzień, za jedno nieodśnieżone miejsce. Każde zgłoszenie musi być udokumentowane – dodaje pracownik ZDiT.

Miasto musiałoby więc właściwie zatrudniać dodatkowych ludzi do dokumentowania miejsc nieodśnieżonych, a to mija się z celem. Jednak zdaniem władz Łodzi, samemu operatorowi powinno zależeć na jak najlepszym odśnieżeniu miejsc postojowych, bo czerpie zyski z opłat za parkowanie. Jedyne, co można zrobić na przyszły rok, to zwiększyć wysokość kar i ułatwić wypowiedzenie umowy. (ag)