Tadeusz Wrona komentuje: Bogactwo i bieda samorządów
Bogactwo i bieda samorządowa jest najlepiej widoczna, kiedy porównamy wskaźniki opublikowane, jak co roku przez resort finansów, charakteryzujące dochody podatkowe w przeliczeniu na jednego mieszkańca dla wszystkich 2478 gmin, zarówno miejskich, wiejskich jak i miejsko – wiejskich za 2015 r.
Wartości tych wskaźników, stanowiące podstawę do naliczenia na 2017 r. obowiązkowych wpłat do budżetu państwa przez samorządy o dochodach podatkowych przekraczających wskaźniki określone w ustawie oraz kwot, które otrzymają samorządy o najniższych dochodach, znakomicie pokazują prawdziwy obraz terytorialnego rozwarstwienia. Sytuacja jest na tyle trwała, że z niewielkimi przesunięciami czołówka i koniec listy nie ulega większym zmianom.
Warto skonstatować, że roczne dochody przypadające na mieszkańca wiejskiej gminy Radgoszcz (nr 2478 na liście) w województwie małopolskim stanowił 1,22% dochodu na mieszkańca, również wiejskiej gminy Kleszczów (nr 1) w województwie łódzkim, a na mieszkańca stołecznej Warszawy (nr 43 na liście) przypada 8,98% dochodu na mieszkańca gminy Kleszczów. Można dodać, że na mieszkańca osiągającej kwotę o średniej wartości krajowej Częstochowy (nr 450) przypada 4,59% dochodu na mieszkańca gminy Kleszczów.
Jest to też dowód na to, że zwolennicy likwidacji „janosikowego” w obecnej postaci (gdyby do niego doszło) muszą znaleźć inne skuteczne narzędzia dla wyrównywania różnic w rozwoju między różnymi obszarami Polski. Samorządowcy mówią o konieczności przebudowy całego systemu finansowania samorządów i chyba mają racje.
tadeuszwrona7@gmail.com
2017-01-18 07:21:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»