Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»


Centralizacja rozliczeń VAT w samorządzie: dobre przygotowanie to podstawa

Niektóre miasta już budują dobre praktyki postępowania. Przygotowują dla jednostek nowe instrukcje merytoryczne i obiegu dokumentów z wytycznymi. Tylko wtedy mogą mieć pewność, że rozliczenia VAT będą prowadzone należycie – mówi Dorota Pokrop, Dyrektor w Zespole Podatków Pośrednich E&Y.

W następstwie wyroku TSUE z 29 września br. ma nastąpić centralizacja rozliczeń VAT. Oznacza to, że deklaracje będzie składało już tylko 2,8 tys. JST. Zniknie 55 tys. podatników, którymi były jednostki budżetowe. Konsekwencje wyroku określa się jako rewolucję w rozliczeniach samorządów. Czy Pani też jest tego zdania? To faktycznie jedna z najistotniejszych zmian podatkowych w ostatnim czasie dla JST? 

Absolutnie tak. Z punktu widzenia VAT to ogromna zmiana podejścia i zasad rozliczeń. Dotyka fundamentalnej kwestii, kto jest podatnikiem, ale też oddziałuje bardzo mocno i przyziemnie – na każdą transakcję zakupu i sprzedaży w samorządzie.

Droga do tej wyczekiwanej zmiany była długa. Organy podatkowe przez lata przeciwnie niż orzecznictwo obstawały na stanowisku, że jednostki budżetowe to odrębni podatnicy VAT. Jednak były pojedyncze miasta, które już jakiś czas temu scentralizowały model rozliczeń. Trybunał przyznał im rację, ale czy nie było to zbyt ryzykowne? 

Ryzykowne raczej nie było. Miasta-pionierzy poszukiwali oparcia dotychczasowej polskiej praktyki w przepisach Dyrektywy VAT i nie mogli go znaleźć. W innych krajach samorządy normalnie rozliczają VAT i odzyskują go od wydatków. W Polsce rozliczanie VAT było bardzo rozdrobnione w gminach – ile jednostek tylu podatników, sposobów rozliczeń, podejść itd., – ale i bardzo nieefektywne. Fiskus bowiem standardowo odmawiał możliwości zwrotu VAT gminom, w których inwestycje prowadziła jedna komórka (np. jednostka budżetowa), a sprzedaż opodatkowaną VAT realizowała inna komórka. I to z tą sytuacją, naruszającą fundamentalną zasadę neutralności VAT – miasta-pionierzy nie mogły się pogodzić. O tę zasadę zdecydowały się walczyć.

W związku z komunikatem MF termin na wdrożenie nowego modelu rozliczeń to 1 lipca 2016 r. Co do tego czasu powinny zrobić samorządy? Jak się dobrze przygotować do zmian? Co Pani radzi, aby sensownie zorganizować pracę w okresie przejściowym?

Po pierwsze, mam nadzieję, że termin ten będzie jednak wydłużony, chociaż do końca 2016 r. Wprowadzenie centralizacji w połowie roku jest praktycznie niemożliwe dla samorządów – zarówno z punktu widzenia przepisów o rachunkowości, jak i zasad rozliczania VAT (wiele rozliczeń VAT jest dokonywanych wyłącznie na bazie rocznej). Po drugie, dobre przygotowanie to podstawa. I z pewnością nie wystarczą tu tylko szkolenia pracowników. VAT to materia zbyt obszerna i skomplikowana, żeby tylko na szkoleniach móc polegać. Widać, że niektóre z miast już budują tzw. dobre praktyki postępowania. Przygotowują nowe instrukcje obiegu dokumentów i informacji oraz instrukcje merytoryczne dające jednostkom szczegółowe wytyczne jak rozliczać VAT. Tylko wtedy mogą mieć komfort, że rozliczenia będą prowadzone należycie, a odpowiedzialność z kodeksu karnego skarbowego odpowiednio się rozłoży. W przeciwnym razie ryzyko i finansowe, i karno-skarbowe będzie duże. Ale oprócz tego jest wiele szczegółów, o które trzeba zadbać. Kasy fiskalne (dużo szerzej stosowane niż dzisiaj), zmiana wzorów faktur, aneksowanie umów zakupu i sprzedaży, wyrejestrowanie jednostek budżetowych, wypracowanie nowego podejścia do rachunkowego ujmowania wydatków. Można byłoby długo wymieniać. Pokazuje to, że tylko wcześniejsze i usystematyzowane przygotowania mogą zaoszczędzić wiele stresu.

Wyrok otwiera możliwość występowania o zwrot od wydatków inwestycyjnych i bieżących pięć, a nawet sześć lat wstecz. Czy to oznacza dużo pracy, by starać się o taki zwrot i czy się opłaca?

Pracy – owszem, sporo. I nie w każdej gminie się opłaca, bo niektóre były w stanie tak zaplanować transakcje, że tam, gdzie się da, VAT odzyskiwały. Ale w wielu gminach, szczególnie tych średniej wielkości i mniejszych – jak najbardziej. Do odzyskania mogą być spore kwoty – z praktyki wiem, że za ubiegłe lata gminy mogą zyskać od kilkuset tysięcy nawet do kilkudziesięciu milionów złotych – w zależności od skali realizowanych przez nie inwestycji. Także na pewno należy przeanalizować zakupy z lat ubiegłych, bo dodatkowy zastrzyk gotówki do budżetu gminy może okazać się łatwiejszy niż kiedykolwiek. Szkoda by było, żeby z takiej szansy nie skorzystać – w końcu to działanie w celu odzyskania pieniędzy publicznych, należnych gminie. Więc pochylić się po to warto i trzeba. Samemu albo z doradcą. Pomoc może być szczególnie potrzebna teraz, gdy z dniem 31 grudnia przedawniają się kolejne okresy i może okazać się, że czekanie na tzw. wolną chwilę własnego personelu będzie oznaczało utratę części korzyści.

A co z dotacjami?

Projekty dofinansowane ze źródeł zewnętrznych oczywiście też trzeba wziąć pod uwagę. Tam – jeśli wcześniej VAT był kosztem kwalifikowalnym – trzeba będzie dokonać zmiany i oddać część dotacji. Moim zdaniem, nawet jeśli finansowo nie byłoby to szczególnie opłacalne, taki obowiązek istnieje, ponieważ zaniechanie odzyskania VAT nie oznacza spokoju dotacyjnego. Nawet jeśli potencjalna możliwość zwrotu podatku była – VAT jest kosztem niekwalifikowalnym. Lepiej więc to teraz skorygować, bo zarzut pobrania dotacji w nadmiernej wysokości może pojawić się też po przedawnieniu VAT, a wtedy pieniądze będą musiały znaleźć się w kasie gminy. Na zwrot z urzędu skarbowego będzie już za późno.

Wyrok porządkuje system dotychczasowych rozliczeń VAT, które były mocno rozdrobnione. Czy sądzi Pani, że centralizacja powinna objąć także zakłady budżetowe?

Sam wyrok Trybunału Sprawiedliwości takiego obowiązku nie nakłada. Wydaje się jednak, że samodzielność zakładów też jest ograniczona, więc i one powinny podzielić los jednostek budżetowych i stać się wraz z gminą jednym podatnikiem VAT. Wskazuje na to też uchwała NSA z 26 października 2015 r., sygn. I FPS 4/15.

Teoretycznie, skoro zmniejsza się liczba podatników VAT, nie jest już potrzebny dotychczasowy personel finansowo-księgowy. Z drugiej strony pojawia się wiele nowych obowiązków w jednostkach (kasy fiskalne, wystawianie faktur). Czy wyrok oznacza redukcję pracowników samorządowych?

Nie sądzę. Oczywiście wiele zależy od tego, jak dużo pracy „przejmą” rozwiązania informatyczne. Ale przecież księgowi jednostek budżetowych nie zajmują się samym VAT, a w tym obszarze pracy przybędzie. Znacznych redukcji, przynajmniej w krótkim okresie czasu, bym się więc nie spodziewała.

Rozmawiała

Dorota Koprowska

2015-04-21 12:24:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

7-9 maja, Katowice, XVI Europejski Kongres Gospodarczy, https://www.eecpoland.eu/

9 maja, II Ogólnopolska Konferencja Naukowa "Samorząd Terytorialny wobec współczesnych wyzwań, https://uwr.edu.pl/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»