Tadeusz Wrona: Jeżeli nie teraz, to kiedy?

Kongres jubileuszowy w Poznaniu w marcu br. zgromadził ok. 1,5 tys. samorządowców (z obecnej kadencji i poprzednich) oraz najwyższe władze państwowe. To ważne spotkanie zostało zakończone Przesłaniem Kongresu, w którym znalazła się wizja docelowa samorządu terytorialnego. Spokojna, akademicka, strukturalna. Jednak bez pasji, bez szczegółowych problemów, które są fundamentalne i konieczne do podjęcia przez wszystkich – władze centralne i samorządy – jak choćby przeciwdziałanie dramatowi demografii i emigracji, powodujących wyludnianie miast
i wsi. Potrzebny jest głos, prowadzący do konkretnych decyzji dzisiaj, a nie jutro, po wyborach, bo po jednych wyborach następują drugie. Wizję dialogu spuentował wiceminister finansów, mówiąc: napiszcie projekt, a potem zorganizujcie siłę, która wymusi na nas jego przyjęcie. Samorządowej riposty nie było, może ze względu na okolicznościowy charakter spotkania.
Jakże inne były dawniejsze konferencje prezydentów, burmistrzów i wójtów w poznańskiej operze z udziałem prezydenta Wałęsy, premier Suchockiej i ministrów. Tamta walka o zmianę prawa, żarliwość
i autentyczność wypowiedzi samorządowców. Często ostry ton i niepokój u gości (pamiętam szefa URM, który zaniemówił na kilka minut, stanąwszy przy mównicy przed pełną salą samorządowców). Były też wywalczone rezultaty prowadzonego dramatycznie sporu, chociażby w sprawie dodatków mieszkaniowych.
Dzisiaj przeważa rutyna, kurtuazja, procedury i nie ma miejsca na spontaniczność.
O wiele większe niż kiedyś znaczenie ma też upartyjnienie samorządu.
Przed dwoma laty zespół ekspertów przedstawił Raport o stanie samorządu terytorialnego w Polsce – „Narastające dysfunkcje, zasadnicze dylematy, konieczne działania”.
Z wielką troską zaprezentowano diagnozę i sposoby rozwiązania istotnych problemów samorządu, które prowadzą dziś do jego patologizowania. Nie można powiedzieć, że Raport przeszedł wtedy bez echa. Poświęcono mu nawet specjalne posiedzenie Komisji Sejmowej. No ale co dalej? Co zmieniono? Co z uwiądem samorządności, brakiem dynamiki i świeżości? Teraz jest jubileusz, potem wybory. Ale jeżeli nie teraz, to kiedy?
tadeuszwrona7@gmail.com