Prezydent Sosnowca przyznaje się, że jego największą wadą jest miękkie serce. Dobry samorządowiec to człowiek, który każdego dnia z kilku tysięcy danych dziennie potrafi podjąć dziesiątki dobrych decyzji.
Pochodzę z: Sosnowca
Wiek: urodziłem się 28 lutego 1959 roku
Wykształcenie: ukończyłem studia wyższe na Wydziale Mechanicznym Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Jestem również absolwentem Metropolitalnego Studium Prawno-Samorządowego Polskiej Akademii Nauk w Warszawie
Moja rodzina to: żona oraz dwójka dzieci – córka i syn
W ludziach cenię: kompetencje, kreatywność, empatię dla otoczenia. Cenię także tych, którzy nie boją się ciężkiej pracy
Najbardziej nie lubię: powierzchowności i populistycznych działań bez wypełnienia ich treścią
Moja największa zaleta i wada: zaleta to zdecydowanie punktualność. Co do wady to chyba zbyt miękkie serce
Jakim jestem szefem: skoro mam zbyt miękkie serce, to pewnie nieco zbyt pobłażliwym szefem. Jednocześnie rozumiejącym problemy ludzi. Gdy tylko mogę służę pomocą i radą
Moje miejsce na wypoczynek: latem morze, zimą góry
Mój sposób walki ze stresem: czas spędzony wśród najbliższej rodziny oraz w gronie zaufanych przyjaciół
Mój życiowy sukces: udane życie rodzinne i zawodowe
Największe marzenie: jak najdłużej cieszyć się dobrym zdrowie, a zarazem doczekać życia w zdrowym kraju
Książka/film, do których zawsze wracam: mam wielki sentyment do dzieł Bolesława Prusa, zwłaszcza do „Faraona”, którego lubię także oglądać w ekranizacji filmowej. W kapitalny sposób ukazane zostały w nim aspekty zarządzania państwem
Motto życiowe: Żyj tak, aby nie być dla nikogo ciężarem
Największy wynalazek: w szerokim pojęciu teleinformatyzacja, dzięki której świat stał się globalną wioską
Dobry samorządowiec to: człowiek, który każdego dnia z kilku tysięcy danych dziennie potrafi podjąć dziesiątki dobrych decyzji
Gdybym nie był tym, kim jestem, byłbym: konstruktorem bądź architektem