WYBORY 2014: Celebryci szturmują samorząd
Wśród kandydatów w wyborach samorządowych nie zabrakło licznego grona tzw. celebrytów. Eksperci prognozują, że o ile mają szansę uzyskać mandat radnego, o tyle prezydentura miasta jest dla nich nieosiągalna.
Na listach do głosowania w wyborach znajdziemy wiele znanych nazwisk, niezwiązanych dotąd z samorządem. Startują aktorzy, muzycy, sportowcy, określani mianem tzw. celebrytów. Ubiegają się oni o mandat radnego (gminy bądź sejmiku). Czy gdyby zdecydowali się walczyć o prezydenturę miasta mieliby szansę na powodzenie? Według dr Olgierda Annusewicza z UW „wariant Schwarzennegera” w Polsce nie wchodzi w grę.
– O ile celebryta ma szansę w Polsce zostać radnym, to prezydentem miasta bądź burmistrzem już nie. O sukcesie Arnolda Schwarzennegera
w wyborach na gubernatora Kalifornii nie przesądziła jego kinowa popularność. Był on osobą zaangażowaną w politykę, miał swój przekaz, a o jego skuteczności świadczy fakt, iż sprawował on funkcję gubernatora dłużej niż jedną kadencję. Gdyby się nie sprawdził, nie wywalczyłby reelekcji – mówi Annusewicz.
Spośród celebrytów startujących w tegorocznych wyborach samorządowych prof. Dorota Piontek z UAM w Poznaniu dostrzega szansę tych, którzy wykazali się wcześniej aktywnością w życiu publicznym, jak np. Paweł Kukiz.
– Kukiz od lat bierze udział w różnych przedsięwzięciach. Są osoby znane, które budują swoim zaangażowaniem wiarygodność w oczach wyborców i właśnie takie osoby mają szansę, tylko jest ich niewielu – ocenia prof. Piontek.
Kto z grona celebrytów znajdzie się w gronie samorządowców przekonamy się po 16 listopada. (rś)
2014-11-14 09:39:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»