Gminy, które najrzetelniej przygotowały się do wdrożenia ustawy śmieciowej, najgorzej na tym wyszły. Okazuje się, że w ogólnym zamieszaniu najlepiej było nie robić nic i czekać. Szczegóły w najnowszym numerze „Forum Samorządowego”.
Komentuj na Facebooku!
Kilkanaście niewielkich gmin z województwa lubuskiego założyło „związek śmieciowy” po to, by razem uzyskać w przetargu lepszą cenę za wywóz odpadów. Teraz możliwość funkcjonowania związku kwestionuje wojewoda, twierdząc, że organizacja ta nie może podejmować decyzji administracyjnych, do których należy m.in. ściąganie należności.
– Związek założyliśmy dlatego, że zasugerowało nam to Ministerstwo Środowiska, nasze działanie było wzorcowe. W lipcu wojewoda zaakceptował nasz statut, a teraz go podważa – mówi Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. Dodaje też, że gminy na rzecz nowego związku wydały już kilkaset tysięcy złotych, m.in. na zakup budynku i zatrudnienie pracowników. I mimo że prawnicy, przedstawiciele RIO i SKO podczas konsultacji z samorządowcami uznali, że związek ma prawo podejmować decyzje administracyjne, wojewoda skierował sprawę do sądu. – Wygląda na to, że najlepiej byłoby, gdybyśmy nie podejmowali żadnych działań – kwituje Tyszkiewicz.
W tym numerze polecamy szczególnie rozmowę numeru. O zamówieniach „in house” oraz o zagranicznych doświadczeniach w dziedzinie odpadów z Tomaszem Ucińskim, prezesem Krajowej Izby Gospodarki Odpadami, rozmawia Marta Grzymkowska. – Musimy walczyć o spółki komunalne – przekonuje prezes Uciński.
W styczniowym numerze „Forum Samorządowego” piszemy także o tym, że nawet 30 proc. oszczędności może przynieść zrezygnowanie z posypywania ulic solą. To rozwiązanie testuje warszawski Żoliborz, na którym tej zimy jedna z ulic jest jedynie odśnieżana i posypywana piaskiem.
Pomysł, by częściowo zrezygnować z solenia jezdni i chodników, wyszedł od grupy mieszkańców osiedla Żoliborz Oficerski. Na początku tego roku odbyły się konsultacje społeczne i ostatecznie do przeprowadzenia eksperymentu wybrana została ulica Czarnieckiego – największa droga lokalna, przy której stoi kościół, sklepy i restauracje. – Zdecydowaliśmy, że na stosunkowo ruchliwej drodze najlepiej będzie widać efekty – mówi wiceburmistrz Żoliborza Witold Sielewicz. – Jeśli pomysł się sprawdzi, rozszerzymy go na kolejne ulice – dodaje.
Jak wyliczyły władze Żoliborza, rezygnacja z solenia ulic może przynieść oszczędności rzędu 30 proc. W zeszłym roku za odśnieżenie jednego kilometra bieżącego jezdni dzielnica płaciła 30 zł, a za posypanie go solą – 160 zł.
Miesiąc w samorządzie komentuje
Stanisław Bodys, burmistrz Rejowca Fabrycznego.