Samorządowcy (zwłaszcza skarbnicy) mieli 1 czerwca mały powód do radości: z Ministerstwa Finansów odeszła Podsekretarz Stanu, Hanna Majszczyk. Jej podejście do problemów JST, czym – oprócz przygotowywania budżetu państwa – zajmowała się od 2010 r., spędzało sen z powiek włodarzom.
Wiceminister prowadziła w resorcie własną politykę, konsekwentnie odmawiając ułatwień dla JST: od niechęci do zmiany wskaźnika zadłużenia (art. 243 ustawy o finansach publicznych), poprzez niezgodę na zwiększenie dochodów własnych samorządów (wprowadzenie lokalnego PIT), aż po opóźnianie realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. janosikowego.
Dymisja Hanny Majszczyk mogłaby rozpocząć zmianę podejścia do finansów samorządów oraz zmianę samej struktury MF. Nowe otwarcie w sprawach JST wymagałoby ulokowania ich w oddzielnym ministerstwie o szerokich kompetencjach (obecnie za sprawy ustrojowe wspólnot odpowiada MSWiA, a za finansowe – MF), jakie istnieją m.in. w krajach skandynawskich. Zostałaby tam przekazana odpowiedzialność za sprawy budżetów samorządów, co prowadziłoby do powiązania reform ustrojowo-organizacyjnych z finansami komunalnymi, decydującymi o samodzielności JST.
Oznacza to wyłączenie spraw finansów samorządów z gestii MF, gdzie są zmarginalizowane perspektywą budżetu państwa oraz rozproszone pomiędzy różne komórki organizacyjne. Dalszym krokiem byłoby dodanie do nowego ministerstwa zagadnień rozwoju regionalnego w celu skoncentrowania przepływów środków z UE, wpisania w transfery konstrukcji proefektywnościowych przyjętych w funduszach europejskich oraz uspójnienia polityki rozwoju. MF odpowiadałoby za nadzór makroekonomiczny nad samorządową częścią sektora finansów publicznych i podatki JST.
Czy jednak w obecnym układzie politycznym następca Hanny Majszczyk zdecyduje się na tak śmiałe ruchy?
agat_d@yahoo.com