Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Artykuły » Samorządowiec z pasją

»

Wójt z duszą impresjonisty

Franciszek Kawa, wójt gminy Susiec z zawodu jest artystą plastykiem. Odkąd zarządza gminą, nie ma czasu na malowanie, ale z przyjemnością przyjął zaproszenie do lokalnego chóru.

\"\"
Franciszek Kawa, wójt gminy Susiec


Wiek: 55 lat Wykształcenie: wyższe Rodzina: żona i córka (18 lat) Najważniejsze osiągnięcia: zaprojektowanie rzeźby Kargula i Pawlaka, która znajduje się w centrum Suśca, emisja dukata lokalnego, na którym zostali uwiecznieni Kargul i Pawlak. W przyszłości chciałbym organizować festiwale polskich komedii w Suścu (Sylwester Chęciński obiecał wsparcie dla tej inicjatywy) Wójtem jestem: od 1 grudnia 2006



Zanim wójt gminy Susiec zaczął pracę w urzędzie, na wiele sposobów rozwijał poczucie estetyki i żyłkę artysty. Malarstwem zajmował się zarówno od strony praktycznej, jak i teoretycznej – z punktu widzenia znawcy. Franciszek Kawa zamierza jeszcze wrócić do swojej życiowej pasji, chociaż chwilowo nie może się jej w pełni poświęcić. Zarządzanie gminą jest zbyt czasochłonne.

Wójt-malarz
Talent plastyczny młodego Franciszka Kawy rozwijał się pod okiem starszego brata, z którym wójt dzieli malarską pasję. – Starszy brat ukończył liceum plastyczne w Zamościu, a później studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie – wspomina Franciszek Kawa. – Ja spóźniłem się ze składaniem papierów na ASP, gdzie egzaminy były wcześniej niż do innych szkół. Zacząłem studia na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na Wydziale Artystycznym z myślą o przeniesieniu się na akademię po roku. Okazało się jednak, że się zadomowiłem i postanowiłem zostać w Lublinie.

Wójt bardzo dobrze wspomina studenckie czasy. – Przez cały czas stał u mnie jakiś obraz na sztaludze. W wolnych chwilach malowałem chociaż trochę, choć kilka kresek. Przychodziło mi to bardzo łatwo – opowiada wójt. – Poza tym czułem, że muszę dorównać kolegom, którzy mieli więcej doświadczenia, bo wcześniej uczyli się w liceum plastycznym. Ja ukończyłem technikum – dodaje.

Z tamtego okresu wójt miło wspomina plener malarski w Chełmie Lubelskim. Najlepsze prace tam powstałe trafiły na wystawę do muzeum. Wśród nich był obraz Franciszka Kawy. – Nasz opiekun na tym plenerze, Ryszard Winiarski, bardzo ważna postać w środowisku artystycznym, zaczął ze mną poważnie rozmawiać o malarstwie, ale ja to wówczas traktowałem jak swoją pasję. Zapytał też, czy którąś ze swoich prac chciałbym zatrzymać – opowiada. – Wybrałem ten krajobraz z wystawy.

Wójt przyznaje, że jego prace stylistycznie zbliżone są do impresjonizmu. Jako młody malarz Kawa dużą wagę przywiązywał do koloru i najchętniej malował w plenerze, ale nie tylko. Drugie dzieło, z którego jest szczególnie dumny to ekspresyjna postać w czerwieni. – Odwiedził mnie kiedyś starszy kolega, którego zawsze uważałem za autorytet. Jeden z moich ulubionych obrazów przedstawiający postać, stał akurat na sztaludze. Właśnie chciałem coś w nim poprawić, ale kolega mnie zatrzymał, krzycząc: „Zostaw, to jest genialne”.

Galeria na miarę europejską

Po studiach Kawa wrócił do Zamościa, gdzie miał podjąć pracę w domu kultury, ale został zatrudniony w domu dziecka jako wychowawca, a następnie dyrektor placówki. Wreszcie został dyrektorem zamojskiej galerii sztuki Biuro Wystaw Artystycznych – Galeria Zamojska. Dla wójta było to nie tylko ważne doświadczenie artystyczne, ale również sprawdzian w dziedzinie aranżacji wnętrz. – Gdy dostaliśmy nowe pomieszczenia po redakcji Dziennika Wschodniego, starałem się osobiście angażować w remont i pomagałem przy drobnych pracach – opowiada Kawa. – Pewne elementy wystroju sprowadzałem z Włoch i Francji, żeby galeria miała odpowiednią klasę. Dlatego chciałem, aby zaoszczędzić na niektórych pracach, na rzecz tych droższych zakupów.

Wraz z powstaniem Galerii Zamojskiej ogłoszony został również konkurs na nowe logo. Jury nie wybrało zwycięzcy spośród propozycji, które napłynęły. Wójt sam zaprojektował symbol, który się przyjął i jego logo służy instytucji już od 10 lat.

Dzieło życia
Zanim wójt rozpoczął pracę w galerii, przez kilka lat zdobywał doświadczenie w zakresie konserwacji zabytków. W czasach kawalerskich, a jak sam mówi, kawalerem był dosyć długo, bo do 36. roku życia, Kawa pracował przy konserwacji kościołów. Było to nie tylko zajęcie artystyczne, ale również ciężka praca fizyczna, dzięki której wójt nauczył się fachu. – Prace przy jednym kościele trwały nieraz przez kilka lat, a trzeba było umieć zrobić wszystko: murować, naprawiać stropy itd. Dlatego później samodzielnie mogłem zająć się swoim domem – wspomina.

Po kilku latach pracy w galerii Franciszek Kawa, już jako żonaty człowiek, wybudował dom i rozpoczął wraz z żoną działalność agroturystyczną w Ciotuszy Starej. Wójt nazywa gospodarstwo dziełem swojego życia. Właściwie sam wybudował dom, który został doceniony w 2005 r. w konkursie na gospodarstwo agroturystyczne. W 2006 r. państwo Kawa otrzymali również nagrodę od Marszałka. – Przywiązywałem dużą wagę nie tyle do wystroju wnętrz, chociaż to też, ale przede wszystkim do otoczenia: ozdobnych altanek, murków i domków na drzewie. Co roku staraliśmy się z żoną dodać nową atrakcję dla turystów – konie, a później bryczki.

Od malarstwa do śpiewu
Gdy Kawa został wybrany wójtem w listopadzie 2006, zawiesił działalność agroturystyczną. Jako kierownik urzędu zrezygnował też częściowo ze swoich artystycznych pasji, bo jego praca jest zbyt czasochłonna. Jednym z większych przedsięwzięć plastycznych – już jako wójt – było zaprojektowanie pomnika Kargula i Pawlaka. Reżyser filmu „Sami swoi” pochodzi z Suśca i w ten sposób wójt chciał go uhonorować. Pomnik wykonał lokalny artysta ludowy z Majdanu Sopockiego Jan Wiatrzyk.

Okazjonalne projekty plastyczne to jednak mało, a artystyczna dusza wójta nie dawała mu spokoju. Dwa lata temu kierownik folklorystycznego zespołu Jutrzenka, zaproponował Kawie występy muzyczne.

– Wcześniej często wspierałem zespół. Jeździłem z nimi na Festiwal Pieśni Maryjnej, żeby robić zdjęcia, a potem opisać wydarzenie w lokalnej gazecie „Wieści z gminy Susiec” – tłumaczy wójt. – W grupie przeważają kobiety, a brakuje dla kontrastu głosów męskich, więc zgodziłem się występować. Myślę, że dla zespołu to ważne, że występuje z nimi wójt.

Repertuar Jutrzenki jest typowo kościelny. Zespół występuje głównie podczas gminnych uroczystości i co tydzień w kościele. Poza tym jego członkowie co roku biorą udział we wspomnianym Festiwalu Pieśni Maryjnej w Górecku Kościelnym.

Za kilka lat prywatna galeria

Występy z zespołem sprawiają wójtowi dużo przyjemności, ale wciąż marzy o powrocie do swojej wieloletniej pasji malarskiej. Planuje otworzyć w przyszłości prywatną galerię w Zamościu.

– Zbieram obrazy, kupuję na giełdach ramy, które mi się podobają i mogą być wartościowe – opowiada Franciszek Kawa. – To niekoniecznie są dzieła wielkich malarzy, bo dla mnie nie liczy się nazwisko, tylko charakter obrazu. Niektóre z podpisów są nawet nieczytelne. W galerii będzie również miejsce na antyki. Udało mi się znaleźć m.in. kilka sztuk białej broni oraz oryginalny patefon, sprawny technicznie, w pięknym stanie.
Anna Grabowska


Forum Samorządowe nr 10/59

powrót

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

7-9 maja, Katowice, XVI Europejski Kongres Gospodarczy, https://www.eecpoland.eu/

9 maja, II Ogólnopolska Konferencja Naukowa "Samorząd Terytorialny wobec współczesnych wyzwań, https://uwr.edu.pl/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»