Czesława Rudzka-Lorentz: Samorządy muszą ponosić konsekwencje gry rynkowej

Na różnych forach trwa ostatnio dyskusja na temat ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej przez gminy.
– Odeszliśmy już od tego idealnego modelu, w którym gmina realizuje zadania publiczne wydając pieniądze przyznane jej ze środków publicznych. Wielu teoretyków jest teraz zdania, że gmina może niemal wszystko, jeżeli będzie to służyć realizacji potrzeb mieszkańców – mówi Czesława Rudzka-Lorentz.

Jednak jej zdaniem gmina wchodząc do gry rynkowej musi przestrzegać wszystkich zasad obowiązujących na wolnym rynku i ponosić konsekwencję swoich działań.
– Nie może być tak, że spółka gminna będzie miała pewność, że zdobędzie zlecenie publiczne i nie może być tak, że może się zadłużać w nieskończoność mając gwarancję, że je długi i tak pokryje gmina – mówi dyrektor departamentu NIK. – Tak często niestety bywa np. w służbie zdrowia czy gospodarce odpadami. Na tym polega nieuczciwa konkurencja - dodaje.

Zdaniem Pani dyrektor odejściu od barier formalno-prawnych musi towarzyszyć większa odpowiedzialność gmin, w tym za ryzyko jakie jest ponoszone na rynku. Gminy powinny też w uchwałach budżetowych wykazywać stan spółek zależnych. Społeczeństwo musi mieć większą kontrolę nad przepływem finansów publicznych do sektora prywatnego.(ag)