Jestem zwolennikiem partycypacji

Wójt gminy Kurzętnik w Warmińsko-Mazurskiem został wybrany Wójtem Roku 2013 w 13. edycji ogólnopolskiego konkursu TVP 1 pod honorowym patronatem Prezydenta RP oraz Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak przyznaje, był bardzo zaskoczony tym wyróżnieniem. Przy okazji zdobył również tytuł EkoWójta Roku 2013 za działalność proekologiczną w gminie.
– Wyróżniono nas m.in. za budowę sieci sanitarnej w kilku miejscowościach. Co prawda nie dochodzi ona do wszystkich wsi, jednak tam, gdzie mamy rozproszoną zabudowę, poszliśmy w kierunku przydomowych oczyszczalni. Szukamy nowych, tańszych i lepszych rozwiązań. Wdrożyliśmy również dobrą, selektywną gospodarkę odpadami komunalnymi. Mieszkańcy są zadowoleni, a w gminie jest coraz czyściej i piękniej – cieszy się wójt. – Gmina jest już skanalizowana w 50 proc. Jeśli wyborcy pozwolą, w kolejnej kadencji chciałbym skanalizować jeszcze jedną lub dwie wsie. Natomiast w pozostałych nastawiamy się głównie na przydomowe oczyszczalnie, które objęliśmy swoim programem.

Zaczynał jako pracownik gospodarczy
Wójt Roku 20 lat temu jeszcze nie marzył ani o wygraniu żadnego plebiscytu, ani nawet o zostaniu wójtem. W ostatnim zdaniu swojej pracy maturalnej z języka polskiego napisał „Chciałbym zrobić coś dla polskiej wsi". Nie wiedział jeszcze wtedy co. Jak sam jednak przyznaje, czuł społeczną i moralną odpowiedzialność za swoich przodków i innych mieszkańców wiejskich terenów, którzy siłą rzeczy musieli odczuwać różnice w poziomie życia między wsią a miastem.
W 1994 r. podjął pracę w Urzędzie Gminy w Kurzętniku jako skromny pracownik gospodarczy. Zajmował się budową chodników. Będąc wówczas blisko zadań realizowanych przez samorząd, zaczął myśleć o pracy na rzecz społeczności lokalnej w samorządzie. Cztery lata później był już radnym, a przez sześć sprawował stanowisko sołtysa. W 2002 r. został zatrudniony w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olsztynie, gdzie pracował aż do wyboru na wójta w 2010 r.
Dziś, z perspektywy 20 lat pracy, ma podobne zdanie dotyczące zadań zleconych przez państwo gminom, co większość samorządowców: – Zadań przybywa, ale nie idą za tym dodatkowe środki. Można powiedzieć, że weszliśmy w krwiożerczy kapitalizm. Trzeba na wiele sposobów zabiegać o pieniądze, których zawsze będzie za mało. Nauczyliśmy się myśleć projektowo i starać się o te środki, bo taka jest nasza rola, ale pieniędzy wciąż brakuje. A bez nich zawsze trudno się rządzi. Staram się jednak powtarzać mieszkańcom, że ich brak nie może być barierą w rozwoju. Dlatego zachęcam ich do współuczestnictwa, współdecydowania i współodpowiedzialności. Jestem zwolennikiem partycypacji w zarządzaniu lokalnym.
Zdaniem Wójta Roku także sposób wyliczania indywidualnego wskaźnika zadłużania jest daleki od oczekiwań samorządowców, gdyż nie pozwoli na inwestowanie w kolejnych latach. Istnieje zatem ryzyko, że samorządy skupią się więc wkrótce raczej na zarządzaniu długiem i wydatkach bieżących, a nie na inwestycjach.

Biznes na wsi
W gminie Kurzętnik do granicy zadłużenia jednak jeszcze daleko, gdyż świetnie rozwija się ona gospodarczo. Duża w tym zasługa strefy ekonomicznej, którą udało się tam utworzyć.
– Postawiliśmy na stymulowanie rozwoju gospodarczego – podkreśla Wojciech Dereszewski. – Chcieliśmy zachęcać przedsiębiorców do inwestowania u nas. Dzisiaj wieś jest wyjątkowo dobrze preferowana ze względu na fundusze unijne. Uważam, że rolą samorządowców jest tworzenie takich instrumentów stymulujących rozwój gospodarki oraz zachęcanie potencjałem inwestycyjnym gminy, aby przedsiębiorcy chcieli do nas przychodzić. Po objęciu stanowiska wójta większość zadań, priorytetów związanych z kierowaniem samorządem było dla mnie nowych, jednak dużą podpowiedzą okazały się badania prowadzone wspólnie z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim na obszarze gminy i województwa. Wsłuchiwałem się jednocześnie w głosy przedsiębiorców. Nauczyłem się wówczas, jaka jest tak naprawdę rola samorządowców w stymulowaniu rozwoju gospodarczego. To zespół wsparcia inwestycyjnego, zespół pozyskiwania inwestorów, opieka inwestycyjna, poinwestycyjna, dobre plany zagospodarowania inwestycyjnego, decyzje o warunkach zabudowy są determinującymi czynnikami w pozyskiwaniu inwestorów. A ostatnia i może najważniejsza sprawa to utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej. Dla naszej, wiejskiej gminy to było wielkie wyzwanie. Przekonaliśmy jednak urzędników w ministerstwie gospodarki i w warmińsko-mazurskiej strefie, że to niezbędne dla gminy. Uzyskaliśmy też wsparcie na infrastrukturę, gdyż dla potencjalnych inwestorów ważne są drogi, sieć kanalizacji sanitarnej, wodociągowej, sieć teleinformatyczna, energetyczna, itp. Mamy obecnie 7,5 hektara, a wkrótce dodamy nowe tereny do strefy.
Ważne dla biznesu okazało się też wprowadzenie 2-letniej ulgi podatkowej dla przedsiębiorców na podstawie ustawy o pomocy de minimis, zaś wkrótce prawdopodobnie wejdzie w życie uchwała gminy zwalniająca firmy z opłat i podatków lokalnych nawet na 10 lat. Wójt nie ukrywa bowiem, że woli zrezygnować z tych podatków na rzecz stymulowania rozwoju gospodarczego i tworzenia nowych miejsc pracy.
– Dla mnie największym dobrem są mieszkańcy, a dla nich jedną z największych wartości jest praca – argumentuje. – Trzeba pomóc ludziom zdobyć tę pracę. W naszym powiecie ponad 3600 osób nie ma pracy. Zakładam, że co najmniej połowa z nich chce pracować, zatem trzeba im te możliwości stworzyć.

Bieganie pozwala się naładować
Warmiński samorządowiec z żalem przyznaje, że zbyt mało czasu poświęca rodzinie. O ile jego córki są dorosłe i nie wymagają już takiej rodzicielskiej troski co dawniej, chciałby bardziej skupić się na wychowaniu półtorarocznego syna. – W tym wieku on bardzo mnie potrzebuje. Nie mam jeszcze dużego doświadczenia samorządowego, więc bardzo zaangażowałem się w pracę zawodową, stąd moje częste wyjazdy konferencje, szkolenia i ustawiczne kształcenie zawodowe. Życie prywatne jest dla mnie istotne, stanowi azyl od spraw zawodowych, dlatego muszę o nie dbać – przyznaje.
Radość sprawia mu również praca naukowa. Prowadzi szereg badań dotyczących rozwoju gospodarczego i bierze udział w konferencjach naukowych.
Marzy o wyprawie Koleją Transsyberyjską, by ujrzeć Jezioro Bajkał, rozległe stepy i moskiewskie pałace. Zaczytuje się w poezji Szymborskiej. Uwielbia muzykę poważną. Jednak jego największą pasją jest sport. Kilkunastokilumetrowy jogging daje mu wyciszenie i możliwość spokojnego myślenia, z dala od zgiełku. – Pozwala mi to pozytywnie się naładować, porozmawiać z samym sobą, pomodlić się. Wróciłem do tej pasji, kiedy zacząłem intensywnie pracować umysłowo. Sport odmładza. Bez niego nie mógłbym sprawnie zarządzać gminą.
Mikołaj Podolski

CV | Wojciech Dereszewski
Pochodzę z: gminy Kurzętnik
Wiek: 40 lat
Wykształcenie: Ukończyłem Wydział Rolnictwa i Kształtowania Środowiska na UWM w Olsztynie, podyplomowo studia „Agro-Unia” Wiedzy o Unii Europejskiej, Zarządzanie Zasobami Ludzkimi oraz Akademię Liderów Samorządowych, Mechanizmy Funkcjonowania Strefy Euro
Moja rodzina to: żona Kamilla, córki Malwina i Agata oraz syn Franciszek
Moja największa pasja: sport
Największy życiowy sukces: przebiegnięcie maratonu w podziękowaniu za wybranie na stanowisko wójta
Sposób na walkę ze stresem: bieganie
Jakim jestem szefem: wymagającym, ale daję swobodę w działaniu Największe marzenie: by mieszkańcy gminy byli szczęśliwi
Mój autorytet: Wisława Szymborska. Jej poezja jest ponadczasowa, uniwersalna. Zawiera głębokie refleksje i cenne drogowskazy
Moje życiowe motto: Słowo jest tylko cieniem czynu. Podziwiać należy wielkie czyny, a nie wielkie słowa (Demokryt)
Gdybym nie był samorządowcem byłbym: doradcą w sferze aktywności lokalnej
Co najbardziej cenię w ludziach: lojalność, uczciwość, kreatywność i odpowiedzialność