Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»

Tadeusz Wrona: Krótka rozprawa między trzema osobami (prawnymi): radą, burmistrzem i wojewodą

Radni mają prawo i obowiązek wiedzieć o efektach działalności urzędu gminy jak najwięcej. Czy w tym kontekście uchwała rady, aby burmistrz składał sprawozdania o pozyskanych środkach z UE jest żądaniem „z Księżyca” i złośliwością?

\"\"Zawsze byłem zwolennikiem silnej władzy wykonawczej w samorządzie terytorialnym. Wprowadzenie bezpośrednich wyborów prezydentów, burmistrzów i wójtów, a co za tym idzie jednoosobowej odpowiedzialności, było czynnikiem zwiększającym skuteczność działania gmin.

Dyskusję, ile ma mieć władzy rada – kolegialny organ uchwałodawczy, a ile burmistrz jako organ wykonawczy, mamy już właściwie za sobą. Podział kompetencji prawnie zapisany i ukształtowany praktyką samorządową nie stwarza większych problemów. Oczywiście zdarzało się, że rada będąca w opozycji do burmistrza robiła mu na złość np. obniżając znacznie wynagrodzenie, albo mimo dobrego wykonania budżetu, nie uchwalając absolutorium. To były jednak wyjątki od reguły – reguły consensusu i współpracy.

Rada ma przecież bardzo ważne funkcje stanowiące i kontrolne. Radni mają prawo i obowiązek wiedzieć o efektach działalności urzędu gminy jak najwięcej.

Czy w tym kontekście uchwała rady jednego z miasteczek, aby burmistrz składał sprawozdania o pozyskanych środkach z UE jest żądaniem „z Księżyca” i złośliwością?

A jednak wojewoda w trybie nadzoru uznał, że rada nie ma prawa przyjmować takiej uchwały, nie ma prawa żądać takiego sprawozdania i uchwałę uchylił.

Czy radni powinni więc w punkcie obrad „wolne wnioski i oświadczenia” zwracać się z prośbą do burmistrza, aby był łaskaw ich jednak informować (oczywiście jeżeli będzie miał ochotę) o działaniach na rzecz pozyskania środków z UE i ich wysokości?

Czy na pewno złamaniem prawa jest żądanie organu stanowiącego dotyczące raportowania o konkretnych działaniach organu wykonawczego? Jeżeli dzięki ustawie o dostępie do informacji publicznej każdy obywatel ma prawo otrzymywać z urzędu wszelkie interesujące go informacje, to czy rzeczywiście organ kontrolny nie może ich żądać?

Życie i kontrole zweryfikowały co prawda przeświadczenie pierwszych samorządowców sprzed już prawie 21 lat, że „co nie jest zabronione, jest dozwolone”, bo przecież musi być podstawa prawna każdej decyzji władz samorządowych, ale ta interpretacja wojewody wydaje się wielce dyskusyjna. Ciekawy jestem jakie postanowienie w tej sprawie wydałby wojewódzki sąd administracyjny, a także jakie wyda w sprawie trzech uchwał dotyczących rozszerzenia i budowy cmentarzy, przyjętych przez tę samą radę i uchylonych przez tego samego wojewodę.

Chciałoby się przypomnieć, że administracja publiczna jest jedna i że trudno wzmocnić pozyskiwanie środków UE poprzez utrudnienie dostępu do informacji o nich radnym.
Tadeusz Wrona
tadeuszwrona7@gmail.com

2011-04-22 14:58:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

3 kwietnia, webinarium Bezpłatne wsparcie dla miast od Komisji Europejskiej, https://www.miasta.pl/

Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»