Jan Ponulak: Samorządowa niania do poprawy

W myśl ustawy, oprócz żłobków mają się również pojawić klubiki dziecięce. Wprowadzona ma być instytucja opiekuna dziennego zatrudnionego przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Celem tych zmian, jak zapewnia ministerstwo, jest wspieranie młodych rodziców i stwarzanie im lepszej opieki nad dziećmi a przez to wzrost ich aktywności zawodowej.

Może sam pomysł i założenia są wynikiem analizy potrzeb społecznych w tym zakresie, ale rozwiązania szczegółowe przedstawione samorządom do konsultacji wywołują zdecydowany sprzeciw wszystkich korporacji. Nikt nie kwestionuje potrzeby zmian i wsparcia rodziny, jednakże dzisiaj gminom brakuje pieniędzy na prowadzenie przedszkoli, gdzie nacisk rodziców jest coraz większy i uzasadniony.
Mało trafne jest także rozwiązanie, zgodnie z którym żłobki miałyby funkcjonować jako jednostki budżetowe.

To rada gminy ma w drodze uchwały ustalać wysokość opłat za korzystanie ze żłobków i klubów dziecięcych oraz usług niań samorządowych. Pierwsze szacunki wskazują, iż opłaty na poziomie 150-200 zł za dziecko mogą zachęcić rodziców do korzystania z takich usług. Jednak to obciążałoby gminy na poziomie 90 proc. kosztów opieki, na co dzisiaj większość gmin nie stać.

Dodatkowym obciążeniem gminy będzie zatrudnianie wyłanianego w konkursie tzw. opiekuna dziennego, dyrektora żłobka z doświadczeniem i wykształceniem w zakresie zarządzania czy też dietetyków.

W pełni popieram protest organizacji samorządowych przed wprowadzaniem tak nieprzemyślanej ustawy bez konsultacji oraz sprecyzowanych i jasnych reguł sposobu finansowania.