Samorząd gminny posiada silny demokratyczny mandat. Prezydenci, burmistrzowie i wójtowie w niedawnych wyborach w wielu gminach uzyskali wyższe poparcie obywateli, niż posłowie i senatorowie. To samorząd jest fundamentem państwa i ma prawo wyznaczać standardy, a nie pozostawać tylko wykonawcą ustaw i rozporządzeń.
Niedawno odbyliśmy w naszym Związku w Opolu spotkania szkoleniowe z licznym udziałem kierowników ośrodków pomocy społecznej i naczelników wydziałów oświaty. Wspólnym mianownikiem obu tych spotkań było poczucie bałaganu panującego w przepisach dotyczących zadań nakładanych na gminy w kluczowych dziedzinach i rozgardiaszu w działaniach kontrolnych instytucji nadzoru nad działalnością samorządu gminnego.
***
We wczorajszym (21.03) Dzienniku Gazeta Prawna ukazał się artykuł pt. „Władze lokalne wchodzą do polityki centralnej. Są skuteczniejsze od sejmowej opozycji”. Czytamy w nim komentarze do wypowiedzi prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka skierowanej do innych samorządowców: „Związek Miast Polskich nie powinien już być neutralny”. Na razie skutkiem aktywności m.in. prezydenta Poznania jest postanowienie, że Związek Miast Polskich będzie podejmował działania na rzecz zniesienia zakazu łączenia mandatu wójta, burmistrza lub prezydenta miasta z mandatem senatora.
Powinniśmy poprzeć te działania, aby doprowadzić do rozwiązań podobnych do francuskich lub niemieckich. Pożądany jest udział prezydentów, burmistrzów i wójtów w pracy parlamentu, a zwłaszcza w ramach izby samorządowej, którą powinien być Senat.
***
W przytoczonym powyżej artykule Dziennika Gazeta Prawna cytowani są dwaj eksperci. Zdaniem dra Adama Gendźwiłła z Zakładu Rozwoju i Polityki Lokalnej Uniwersytetu Warszawskiego coraz bardziej widać zaangażowanie regionów w politykę centralną. Z kolei politolog prof. Rafał Chwedoruk powiedział: „Bogate regiony i miasta czują swoją siłę ekonomiczną, mają więcej mieszkańców i większe budżety, a przez to większą siłę oddziaływania”.
***
W tygodniku Polityka czytam dyskusję inicjowaną przez Edwina Bendyka na temat Mądrej Decentralizacji. Ekspert Polityki wierzy w kluczową rolę miast i społeczności lokalnych. We wtorkowym tekście (19.03) odnosi się do projektu „Zdecentralizowana Rzeczpospolita”, nad którym od miesięcy pracuje Inkubator Umowy Społecznej, a którego autorzy wypowiedzieli się w poniedziałkowym (18.03) wydaniu Rzeczypospolitej w artykule pt. „Silna Polska, mądrze zdecentralizowana”.
Edwin Bendyk w Polityce pisze: „Polskie państwo toczy rak plemiennych wojen, więc przenieśmy spór na poziom regionalny – proponują autorzy „Zdecentralizowanej Rzeczpospolitej”. Sposób to na drugą Szwajcarię czy raczej Bośnię i Hercegowinę? […] Jestem gorącym zwolennikiem decentralizacji, z tym projektem mam jednak problem”. Red. Bendyk pisze dalej: „Zejście na poziom regionu niewiele zmieni, bo przy braku historycznej i kulturowej legitymizacji dla silnej władzy regionalnej wewnątrzregionalne polaryzacje będą jeszcze silniejsze, co może doprowadzić do bałkanizacji Polski, a nie jej „szwajcaryzacji”. Polecam przy okazji argumenty, jakie pojawiły się w Ukrainie podczas dyskusji o decentralizacji kraju, która oparta jest na wzmocnieniu funkcji miast i gmin. Decentralizujmy więc, wzmacniając to, co w dotychczasowej decentralizacji udało się najlepiej”.
***
Nie chodzi mi w tej chwili o recenzowanie wymienionych wypowiedzi, lecz o sam fakt, że różni autorzy zmierzają do podobnych rozwiązań. Szansę dla polskiego państwa upatrują w znaczącym zwiększeniu wpływu samorządu i pogłębieniu decentralizacji.
Na pewno obchody rocznicy 4 czerwca będą właściwą okazją, aby nasze środowisko przygotowało nowe rozwiązania ustrojowe na okres po wyborach do Sejmu i Senatu. Warunek jest jeden - musimy wygrać wybory parlamentarne i prezydenckie.
Najpierw, 26 maja 2019 r. wybieramy posłów do Parlamentu Europejskiego.