Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»


Tomalik komentuje: Rządowa reforma edukacji odbędzie się, ale będzie kosztowna

Ostatnie dwa tygodnie przyniosły wielkie zmiany w Polsce. Masowe protesty obywateli w całym kraju przeciwko gwałtownie przepychanej w Parlamencie i sprzecznej z Konstytucją reformie sądownictwa przyniosły dwa weta Prezydenta.

Obudziły nadzieje na odwrócenie biegu wydarzeń w kraju, zapoczątkowanych wyborem Andrzeja Dudy na Prezydenta RP w dniu 24 maja 2015 r. i przypieczętowanych uzyskaniem 37,58 % głosów w wyborach do Sejmu i 39,99 % głosów w wyborach do Senatu przez koalicję Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego z grupą Zbigniewa Ziobry i grupą Jarosława Gowina w dniu 25 października 2015 r.

W cieniu głosowań nad oprotestowanymi ustawami odbyło się rozpatrzenie obywatelskiego wniosku o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy reformy systemu oświaty. Inicjatorzy chcieli w referendum zadać jedno pytanie: „Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?”.

Złożone w dniu 20 kwietnia 2017 r. 910 tysięcy podpisów popierających wniosek o referendum były najpierw bardzo długo, bo przez 2 miesiące, sprawdzane i liczone przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.  

Potem w nocnych obradach Sejmu 20 czerwca 2017 r. został zaproszony do zabrania głosu jako przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Sławomir Broniarz, Prezes Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Sejmowa Komisja Ustawodawcza dopiero 19 lipca przyjęła projekt uchwały Sejmu z proponowanym terminem referendum. Nazajutrz, 20 lipca 2017 r. Sejm ten projekt uchwały odrzucił. Wynik czwartkowego głosowania oznacza, że referendum się nie odbędzie.    

Rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość wprowadziła opinię publiczną w błąd w sprawie tej reformy i to kilkakrotnie.

Po pierwsze twierdząc, że reforma była konsultowana z zainteresowanymi. 

W tej sprawie kategorycznie wypowiadali się burmistrzowie i wójtowie na posiedzeniach Zgromadzenia naszego Związku stwierdzając, że nie były to konsultacje, lecz monologi ze strony minister Anny Zalewskiej, rządowego wojewody, wicewojewody i kuratora. To samo potwierdzali uczestnicy debat panelowych na krajowych konferencjach i kongresach z moim udziałem.

Po drugie zapowiadając, że reforma edukacji odbędzie się bezkosztowo.

W dniu 4 kwietnia 2017 r. na posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego burmistrzowie i wójt przedstawili przewidywane skutki reformy w gminach, a ich wypowiedzi uzupełniłem danymi nadesłanymi z kolejnych miast i gmin. Najbardziej spektakularne koszty reformy dla samorządów wystąpią w dużych gminach miejskich. Przykładowo Bydgoszcz szacowała, że adaptacja szkół i przygotowanie pracowni będzie kosztowało 10 milionów zł (bez kosztów odpraw dla zwalnianych nauczycieli), a Częstochowa dwukrotnie bezskutecznie zwracała się do Rządu o wsparcie w kwocie 8 milionów zł. Podobnie jest w mniejszych gminach. Regionalny dziennik Nowa Trybuna Opolska we wczorajszym artykule pt. „Droga ta szkolna reforma” wylicza: „W wielu opolskich gminach reforma oświaty będzie kosztowała od 1 do nawet 2 mln złotych. Trzeba dostosować podstawówki do większej liczby klas, zakupy pomocy szkolnych, itd.”.  

Po trzecie twierdząc, że reforma systemu oświaty nie spowoduje zwolnień nauczycieli.

Z danych z arkuszy organizacyjnych szkół zebranych od samorządów przez ZNP powstała poniższa tabela dla poszczególnych województw na dzień 27 czerwca 2017 r.:

Lp

Okręg

Zwolnienia

Redukcja etatów

> 1/2

Redukcja etatów

< 1/2

Nieprzedłu-żone umowy czasowe

1.       

Dolnośląski

159

442

45

137

2.       

Kujawsko-Pomorski

279

 

70

 

3.       

Lubelski

423

1 445

118

421

4.       

Lubuski

 

112

46

65

5.       

Łódzki

224

834

95

332

6.       

Małopolski

406

2 053

 

710

7.       

Mazowiecki

2164

8 868

183

689

8.       

Opolski

 

473

114

100

9.       

Podkarpacki

256

2 560

 

 

10.   

Podlaski

 

210

12

58

11.   

Pomorski

178

177

75

443

12.   

Śląski

155

588

 

93

13.   

Świętokrzyski

203

1 919

409

518

14.   

Warmińsko-Mazurski

161

132

 

47

15.   

Wielkopolski

409

857

89

503

16.   

Zachodniopomorski

325

425

62

244

 

Razem

 

5 342

 

21 095

1 318

4 360

 

Utrata pracy: 5 342  + 4 360 = 9 702              Redukcja etatu: 21 095 + 1 200 = 22 413

                                             Łącznie: 32 115

Byłem kilkakrotnie świadkiem, jak przedstawiciele rządu PiS kontrargumentowali w sprawie powyższych liczb. Twierdzili, że za wcześnie na takie wyliczenia, że trzeba poczekać do początku października, gdyż do końca września 2017 r. dyrektorzy szkół wprowadzą swoje ostateczne dane do Systemu Informacji Oświatowej. Ale równie dobrze moglibyśmy czekać do 31 sierpnia 2019 r., do ostatecznego wygaszenia gimnazjów z podsumowaniem liczb zwolnień i redukcji etatu. A widzimy przecież, co się dzieje już teraz. Narasta poważny problem społeczny. 

Po czwarte twierdząc, że będzie się wsłuchiwać w głos społeczeństwa w nawiązaniu do wniosków o ogólnokrajowe referendum.

Przebieg opisanych na wstępie wydarzeń świadczy niezbicie, że PiS zrobił wszystko, aby sprawę przewlekać, a ostatecznie do referendum nie dopuścić.  Sejmowa Komisja Ustawodawcza zaproponowała termin referendum dopiero na 17 września 2017, podczas gdy ustawa Prawo oświatowe wchodzi co do zasady od 1 września 2017 r. 

Sądzę, że odrzucenie uchwały o referendum było podyktowane obawą o jego wynik, prawdopodobnie niekorzystny dla rządzącego PiS (tak pokazywały to ostatnie badania opinii publicznej).  

To oczywiście nie są wszystkie przykłady wprowadzenia w błąd opinii publicznej w sprawie reformy systemu oświaty. Sam prezes Sławomir Broniarz w nocnej wypowiedzi w Sejmie obnażył siedem kłamstw reformy. A ja przekonałem się na posiedzeniach Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, z jaką zajadłością przedstawiciele rządu PiS bronią tez swojej propagandy w sprawie tej reformy.    

A przecież dotąd w ogóle nie mówiliśmy o edukacyjnych efektach zmian. We wczorajszym artykule w Gazecie Bałtyckiej pt. „Reforma Edukacji. I co dalej?” Franciszek Potulski, były poseł kilku kadencji i wiceminister edukacji w rządach SLD w latach 2003-2004, przypomniał historię z 1999 r.: „Reforma strukturalna systemu oświatowego została przeprowadzona przez rząd AWS – UW od 1 września 1999 roku. Za powołaniem gimnazjum był NSZZ „Solidarność” oraz cały klub AWS – UW, w składzie którego byli posłowie PiS, przeciw był klub SLD”. Następnie przypomniał: „Po wygranych wyborach przez SLD w 2001 roku gimnazjum działało już 2 lata i rozpoczęło rok szkolny z klasą 3-cią, co spowodowało nieprzeprowadzenie naboru do klas pierwszych szkół ponad gimnazjalnych. Pierwsi absolwenci gimnazjum opuścili szkołę w czerwcu 2002 roku.
Przez następne 13 lat między innymi:
* Ustanowiono wymóg wyższego wykształcenia dla nauczycieli.
* Zorganizowano system doskonalenia nauczycieli poprzez różnego rodzaju kursy i studia podyplomowe (niestety często mało efektywne).
* Unowocześniono bazę szkolną w wielu gminach, w tym również na obszarach wiejskich. (Nie ma już sanitariatów na zewnątrz budynków szkolnych, co nie było rzadkością nawet w latach dziewięćdziesiątych).
* Wprowadzono zewnętrzny egzamin po gimnazjum, dostosowując go do schematów obowiązujących w krajach UE.”

Przy tym zaznaczył, że: „W tym okresie:
* Zaniechano wprowadzenia zmian systemu kształcenia nauczycieli opracowanego przez MENiS  i  wydanego w formie rozporządzenia w roku 2005.
* Zlikwidowano licea profilowane i ograniczono system uzupełniania wykształcenia po szkołach zawodowych.
* Zlikwidowano system wspierania gimnazjum w kształceniu trudnych wychowawczo uczniów poza szkołą gimnazjalną.
* Nie wprowadzono żadnej formy odpowiedzialności rodziców wobec szkoły.”

Franciszek Potulski wyraził pogląd, że: „Biorąc pod uwagę pozycję ucznia we współczesnym świecie oraz niezbędne poczucie stabilności systemu, a przede wszystkim brak refleksji nad możliwością wsparcia szkół na tym poziomie kształcenia, uważam, że likwidacja gimnazjów jest działaniem na szkodę uczniów, nauczycieli i systemu oświatowego.”. Przedstawił następnie argumentację przeciw likwidacji gimnazjów:
„* Nie można systemu szkolnego zmieniać co 10 – 15 lat.
  * W 2/3 krajów UE system kształcenia jest trójstopniowy. Odpowiednikiem naszego gimnazjum jest w tych krajach I stopień kształcenia średniego. Jest on obowiązkowy. Nie jest obowiązkowy II stopień kształcenia średniego, będący odpowiednikiem naszych szkół ponadgimnazjalnych.
  * Samorządy przeznaczyły znaczne środki na inwestycje szkolne, w tym przede wszystkim na gimnazja, mające charakter małej matury wiejskiej.
  * Wyniki egzaminów gimnazjalnych w wielu gminach wiejskich są porównywalne z wynikami uzyskiwanymi w miastach. W wielu gminach poprawę pozycji społecznej młodego pokolenia wiąże się z uzyskiwanym przez  uczniów poziomem wykształcenia. W wyniku likwidacji gimnazjów zmaleje ranga edukacyjna gmin wiejskich i miejskich niebędących powiatami a część środków z subwencji oświatowej / ponad 10%/ zostanie przesunięta do powiatów.
  * Uzyskano porównywalność świadectw szkolnych ze świadectwami w większości krajów UE, co w warunkach swobodnego przemieszczania się ludności jest znaczącym argumentem.
  * Licea ogólnokształcące zmieniły swój charakter w systemie. Nie są już podstawowym wymogiem wykształcenia inteligencji, bowiem zostały zastąpione wykształceniem na I stopniu wykształcenia wyższego.
Liceum jest obecnie w zasadzie okresem przygotowywania do studiów wyższych, a egzamin maturalny jest oceną poziomu przygotowania do studiów.
* Młodzież w wieku dojrzewania zawsze powodowała problemy wychowawcze.”

Franciszek Potulski podał też ciekawostkę z bardzo odległej przeszłości: 
Słynny jest tekst z manuskryptu grobowego faraona Amenhofisa III, w którym napisano, że „młodzież jest krnąbrna, nie szanuje starszych i przyniesie światu zgubę …”.

Sprawa reformy struktury oświaty i likwidacji gimnazjów nie skończy się na odrzuceniu uchwały w sprawie zarządzenia referendum.

Znawcy procesów społecznych spodziewają się protestów rodziców po rozpoczęciu nauki przez ich dzieci w bałaganie stworzonym decyzjami Rządu, Sejmu, Senatu i Prezydenta. W odmienionej sieci szkół, przy braku środków na ich adaptację do układu klas I-VIII, z pośpiesznie przygotowanymi  podstawami programowymi, przy odchodzeniu nauczycieli z pracy w wygaszanych gimnazjach.

Związkowcy z ZNP już zapowiadają wielką demonstrację na początek września 2017 r. Sądzę, że wydarzenia ostatnich dni uskrzydlą organizatorów oświatowych protestów.

2017-07-26 10:04:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

27 marca, Warszawa, Posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, https://www.gov.pl/web/

27-28 marca, Warszawa, Forum Finansowania Agrobiznesu, https://pisb.pl/


Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»