---

Agata Dąmbska komentuje: Samorząd a rząd – czy to już wojna?

Mówcy – blisko 50 osób! – podkreślali swą niezgodę na język, jakim posługuje się Prawo i Sprawiedliwość w odniesieniu do samorządów, nazywając je „patologią”, „kliką” czy „sitwą”; sprzeciwiali się projektowi ograniczenia kadencji, w tym przede wszystkim – zasadzie działania prawa wstecz oraz piętnowali systematyczne odbieranie kompetencji wspólnotom czy sposób wprowadzania reformy edukacji.

W dwóch najbardziej płomiennych wystąpieniach Forum Samorządowego, Prezydenta Nowej Soli, Wadima Tyszkiewicza, i Zielonej Góry, Janusza Kubickiego, nie zabrakło elementów prześmiewczych, a także nawoływania do podjęcia radykalnych kroków, czyli wystąpienia z Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. W końcowym przemówieniu Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, ogłosił powołanie Samorządowego Komitetu Protestacyjnego oraz zapowiedział na maj manifestacje w obronie samorządu.

Jednak mimo powszechnych nawoływań do jedności (mocny apel Marszałka Olgierda Geblewicza), w kuluarach czuć też było obawy o stawianie spraw na ostrzu noża oraz świadomość ograniczonych możliwości protestu. Podpisujący się pod Kartą Samorządności przedstawiciele władz lokalnych nie byli jednomyślni w proponowanych sposobach na walkę z pomysłami PiS: część osób optowała za ustaleniem daty, kiedy rady JST miałyby podjąć uchwałę krytykującą posunięcia władz centralnych, inni przekonywali o konieczności umasowienia protestów, a niektórzy forsowali ideę równoczesnego podania się do dymisji wszystkich włodarzy.

Czas pokaże, które podejście zwycięży, ale cieszy, że pierwsze kroki w wyrażaniu sprzeciwu przez samorządy zostały już poczynione.

agat_d@yahoo.com