Panie prezydencie, czego dokładnie dotyczył wniosek?
Wniosek dotyczył zbadania zgodności z konstytucją praktyk rządów, nakładających na samorządy kolejne zadania bez zapewnienia odpowiedniego finansowania. Gminy i powiat zaskarżyły zarówno przepisy ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego jak i inne ustawy w tym: o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, o ochronie zwierząt w brzmieniu nadanym przez art. 1 pkt 9 ustawy z dnia 16 września 2011 roku o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i kilku innych. W związku z brakiem korzystnego dla nas wyroku, nadal rząd i Sejm będą mogły obciążać nas zadaniami, bez pełnego zagwarantowania środków finansowych na ich realizację. Będziemy więc te nie nasze zadania realizować, kosztem naszych mieszkańców. Czyli zamiast np. załatać dziurę w szkolnym dachu, będziemy nasze skromne środki gminne, pieniądze naszych mieszkańców i podatników, przekazywać na realizację nie naszych zadań.
Dlaczego wniosek został wycofany? czy to była jedyna dobra decyzja?
Ok. godz 20 w przeddzień rozprawy na stronach TK nagle ukazała się informacja o tym, że niespodziewanie w pięcioosobowym orzekającym składzie sędziowskim dokonano zmiany. Sędziego Zubika, specjalizującego się w finansach, zastąpił sędzia Muszyński.
W przeddzień rozprawy otrzymaliśmy drogą elektroniczną opinię rządu, liczącą kilkanaście stron, zawierającą błędy, nieścisłości, nieprawdziwe i nierzetelne wyliczenia. Opinię otrzymaliśmy dzień przed procesem, mimo tego, że rząd miał na to blisko rok i dwa miesiące!!! 23 lutego wysłano do nas stanowisko Sejmu (dwa dni robocze przed procesem), liczące 86 stron uzasadnienia, analiza którego wymaga specjalistycznej wiedzy prawniczej, ale także wiedzy z zakresu rachunkowości i finansów, złożoności podnoszonych zawiłych wątpliwości konstytucyjnych.
Solidarnie od wójta, poprzez burmistrza, prezydenta po starostę, doszliśmy do wniosku, że nie ma najmniejszych szans na rzetelny sprawiedliwy wyrok przy ewidentnym niezachowaniu przez TK podstawowych standardów sprawiedliwości proceduralnej.
Zmieniony nagle w nocy w przeddzień rozprawy sędzia, nie miał najmniejszych szans, żeby zapoznać się z liczącą blisko 350 stron dokumentacją.
My, samorządowcy, jako strona postępowania, nie mieliśmy szans na poddanie przez nas rzetelnej analizie nadesłanych w przeddzień stanowisk, żeby dokładnie zapoznać się i ustosunkować, do ponad 100 stron uzasadnienia negatywnych opinii Sejmu i rządu. Nie mieliśmy szans na rzetelna obronę swoich racji.
Jakie konsekwencje mógłby mieć wyrok niekorzystny dla strony samorządowej?
Gdyby TK wydał wyrok dla nas niekorzystny, a wszystko na to wskazywało, że jest on już gotowy przed rozprawą, już nigdy więcej żaden samorząd nie mógłby w tej samie sprawie złożyć podobnego wniosku, gdyż wyroki TK są ostateczne. Zgodnie z zasadą „res iudicata” nie można wnioskować o ponowne zbadanie przez Trybunał tych samych przepisów. Była to dla nas decyzja potwornie trudna, ale jedyna rozsądna i racjonalna.
Krótko mówiąc, po 3 latach oczekiwania na sprawiedliwy proces wróciliśmy do domu z niczym.
Co dalej w tej sprawie?
Zaczynamy od nowa. Po zapoznaniu się ze stanowiskami rządu i sejmu przedstawiciele gmin i powiatów rozważają przygotowanie kolejnego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego.
.png)
.jpg)
Z prezydentem Nowej Soli rozmawiamy o tym dlaczego samorządowcy tuż przed posiedzeniem Trybunału Konstytucyjnego wycofali wniosek dotyczący dochodów JST oraz o ewentualnych konsekwencjach niekorzystnego wyroku w tej sprawie.
